Sid Meier’s Civilization VI – niepopularna opinia o nowej odsłonie serii

Sid Meier’s Civilization VI – niepopularna opinia o nowej odsłonie serii

Od dawna nie hajpuje się grami, na które czekam. Nie lubię rozczarowań dlatego wolę nie nakręcać się obietnicami wydawców. Biorąc pod uwagę, że coraz częściej do premiery zostaje z nich niewiele czekam na finalny produkt by móc ocenić go i wyrobić sobie własna opinię. Z serią Civilization jest jednak zupełnie inaczej. Gram od jedynki a przy każdej części spędzam setki godzin na budowaniu, kombinowaniu i planowaniu zwycięstwa nad innymi cywilizacjami. Gdy tylko usłyszałam o dacie premiery szóstej już części wiedziałam, że będę grać w nią od momentu, jak to tylko będzie możliwe. Jakoś przełknęłam już nawet słone 195 zł (!!!) za wersję cyfrową. No ale czego nie zrobi prawdziwy fan serii. Czy było warto? No właśnie.

Ciekawe nowości

O czym traktuje ta gra, każdy powinien wiedzieć. W toku rozgrywki tworzymy jak najpotężniejszą cywilizację by dominować nad innymi osiągając zwycięstwo na różnorodne możliwe sposoby. Zamysł gry zupełnie się nie zmienił. Standardowo drzewko nauki i kolejne budowle w miastach mają nowe nazwy i funkcje, ciągle jednak zwiększają naszą produkcję, dostarczają żywności czy pomagają zarabiać więcej złota. Ciekawą nowością jest możliwość budowania wyspecjalizowanych dzielnic. I tak, w dzielnicy naukowej stawiamy budynki dające bonusy do nauki, w dzielnicy biznesowej pomnażamy nasze dochody i tak dalej. By zbudować dany typ dzielnicy musimy spełnić określone wymagania np. postawić ją na danym typie terenu (np. równinie). Obecność dzielnic pozwala na tworzenie bardzo mocno wyspecjalizowanych miast, co naprawdę bardzo fajnie się sprawdza. Obecnie, na najwyższym poziomie trudności testuję takie właśnie rozwiązanie.

Mocno zmieniła się także funkcja robotników, którzy w tej odsłonie gry nazywani są budowniczymi. Pamiętam, iż od długiego już czasu miałam na budowanie ulepszeń wokół miast swoją taktykę. Produkowałam trzech czy czterech robotników, którzy tak naprawdę byli ze mną do końca rozgrywki i “obrabiali” wszystkie nowo powstałe miasta, dosłownie w kilka tur. Równie dobrze można także było ustawić ich na automatyczne budowanie ulepszeń i w ogóle się nimi nie przejmować. Twórcy gry zauważyli chyba ten problem gdyż planowanie pracy robotników jest teraz dużo bardziej skomplikowane. Każdy budowniczy bazowo ma bowiem możliwość ulepszenia wyłącznie trzech pól wokół miasta, co powoduje, że wykorzystujemy go dużo bardziej rozważnie. Jeżeli ulepszy niewłaściwe pola, rozwój naszego miasta ulegnie zahamowaniu (zbyt mało surowców bądź punktów produkcji), a my będziemy musieli zbudować kolejnego by dalej ulepszać właściwe hexy, co będzie kosztować nas kolejne kilka tur straty.

Mocno zmienił się także temat ustrojów i ich przyjmowania. Kolejne pojawiają się na zasadzie odkryć naukowych – odkrywamy kolejne rozłożone na drzewku ustrojów. Przy odkryciu danego ustroju mamy możliwość jego zmiany oraz modyfikacji przyporządkowanych odpowiednich mu idei, dających niewielkie bonusy do danej gałęzi wojska czy gospodarki. Zmiany w ustrojach oceniam mocno na plus, można między nimi w miarę dynamicznie przeskakiwać reagując na to, co aktualnie dzieje się na mapie.

Miłe zaskoczenie to także bardzo silni barbarzyńcy, którzy potrafią być naprawdę dokuczliwi, szczególnie w początkowej fazie gry. Przeszkadzają w nadmiernej eksploracji terenu wokół pierwszego miasta, a gdy tylko nas zauważą od razu je atakują. Dla mnie zmiana na ogromny plus, w końcu nie jest to tylko jednostka przydatna jedynie do farmy i skillowania naszych wojsk, w końcu ich obecność ma jakiś sens, a początkowa faza gdy jest bardziej wymagająca.

2/10

O nowościach i smaczkach w nowej odsłonie serii można by jeszcze długo, ale czy dodanie ich dało oczekiwany efekt? No właśnie. Niestety, mój entuzjazm wywołany długo oczekiwaną premierą topniał z godziny na godzinę, z tury na turę. Dla, co by nie powiedzieć, starego wyjadacza serii gra może wydać się po prostu.. nudna. Sama wielokrotnie doświadczyłam sytuacji, iż moje zaangażowanie w rozgrywkę nie wykraczało poza popychaniem kolejnej tury do przodu. Na pewno, za cenę 195 zł nie spodziewałam się otrzymać symulatora spacji, tym bardziej sygnowanego nazwą mojej ukochanej serii.

Gra przede wszystkim ma za mało “mięsa”. Dla fanów serii zmiana nazw surowców, budynków czy kolejnych odkryć to za mało! Wszystko przecież kręci się wokół tego samego, specjalizacje dzielnic – super, no ale to już tyle? Mało zróżnicowani przywódcy, tak naprawdę ciężko mi było znaleźć chociażby jednego którym chciałabym zagrać najpierw. Dodatkowo, mało przejrzyste ich przedstawienie, naprawdę nie wiem czy wybór w tym wypadku ma jakiekolwiek znaczenie i wyraźnie wpływa na losy rozgrywki. Można wybrać losowego i próbować nim wygrać w zupełnie inny sposób niż sugerowałaby to jego specjalizacja. Nie czuć jest namacalnej różnicy poczynionego wyboru.

Dyplomacja w tej grze pozostała żartem także i w szóstce. Przywódcy i owszem są super zaanimowani, nadal jednak można przejść całą rozgrywkę nie nawiązując żadnych relacji ze swoimi sąsiadami. Ostatnia moja gra jest tego świetnym przykładem – przez jakieś 100 tur wszyscy przywódcy odzywali się do mnie jedynie po to by mnie potępić (miałam dużą przewagę) i to tyle. W idealnym świecie, wyobrażam sobie to tak, że mogli by na przykład podpisać tajną umowę i napaść na mnie z kilku stron. Tak ciężko jest to zrobić? No ok, to cokolwiek, ale być tylko po to żeby wciskać te scenki między turami? Może wyczuli, że się nudzę.

Dokładając do tego wszystkiego pomniejsze bugi z poruszaniem się jednostek, to Cywilizacjo, jesteś dla mnie rozczarowaniem tego roku. Spodziewałam się wielu zarwanych nocy, ba! Nawet mój organizm podświadomie przygotowując się na twoje nadejść postanowił się rozchorować i ostatni tydzień spędziłam w domu, ale nie na budowaniu miast.

Zawsze mogło być gorzej

Tak na koniec, słowem pocieszenia, Civilization VI, to nie jest słaba gra. Jest po prostu niepełna, tak jak piątka była przed swoimi dodatkami, tak jak Beyond Earth był przed Rising Tide. Tylko jak to jest, że wydaje grę, w której brakuje mięsa. Która jest swego rodzaju wydmuszką, bo ewidentnie pocięto ją by więcej zawartości zaproponować w przygotowanym już pewnie dodatku. Brakuje tego, co trzymało wieczory i noce i nie pozwalało iść spać, powodując syndrom następnej tury. I to wszystko za sto dziewięćdziesiąt pięć złotych, w wersji cyfrowej. Czekam na dodatek, bo tylko on może ugasić ten mój zawód.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

M. pisze:

Czy ja wiem czy taka mniej popularna opinia.. na steam oceny użytkowników spadły z 90% w dniu premiery do 77% na dzień dzisiejszy:P Choć i tak biorąc pod uwagę obecny stan gier AAA to ciwka wypadła i tak najlepiej na tle paru ostatnich wielkich premier (NMS, Deus Ex, Mafia 3…).
Właśnie miałem trochę obaw czy ta gra faktycznie będzie kompletna tak jak Civ V ze wszystkimi dlc (jak to twórcy przed premierą zapewniali), dobrze że się powstrzymałem przed kupnem..;P Już nie wspomnę o tym, że na trailerze jest polska husaria, w plikach gry są wpisy o polskiej cywilizacji, ale samej polskiej cywilizacji nie ma, bo.. będzie w dlc:D

Co do AI zgadzam się, że wciąż jest zbyt pasywna, jest jednak lepiej jak w Civ V, bo jest agresywniejsza, ale przez to tez staje się słabsza… prowadzi wojny i nie godzi się nawet na bardziej absurdalne propozycje pokoju wiedząc, że gracz ma ogromną przewagę nad nią i jest o krok od zdobycia stolicy, nie zawiązuje tajnych paktów przeciwko graczowi z innymi AI, czy nawet nie przymila się do gracza żeby wykorzystać jego przewagę i załatwić resztę AI (ach, a pomysleć że ja narzekałem na znośne AI z Civ IV). Ale już ostatnie turówki mnie przekonały, że devsi idą bardziej w stronę ładniejszej grafiki niż dopieścić AI..
A co do dzielnic to słyszałem, że to nie jest aż taka nowość, bo Endless Legend miało podobny patent już, więc… gra która się wzorowała na ciwkach utworzyła nowy standard w nich? To jak historia z Uncharted i Tomb Raiderami gdzie te drugie teraz przypominają bardziej przygody Nathana Drake’a który się wzorował na Tomb Raiderach:P
Czekałem na Twoją opinię i chyba jednak poczekam na wyjście wszystkich dlc,, do ogrania i tak czeka mnie Civ V, którą dopiero co liznąłem, a tyle smaków do odkrycia czeka..;P

Niepopularna, bo wszystkie serwisy growe się zachwycają. Ja wiem, że odbiór gry jest zupełnie inny w momencie jak się za nią płaci 195 zł a jak się nie płaci nic, ale trzeba zachować jakieś pozory rzetelności chociaż..

Civ nie wypada źle, po prostu przesadzili z chęcią zarobku, 195 zł to powinien kosztować ten tytuł ale z dodatkiem czy z jakims season passem, który automatycznie powodował by, że dodatki/DLC będą dostępne za darmo. Temat z obecnością Polski też mnie zeźlił, ale to już nie pierwszy raz tak robią :<

No AI jest głupie, po prostu. Często robi tak głupie rzeczy, że nie wierzę, że nie można się z tym uporać.. Tym bardziej, że sytuacja ta nie zmienia się od wielu części, pewnie już nic z tym nie zrobią.. Grafika jest ładna, ale czy jakoś znacznie ładniejsza od V? Też wolałabym mądrzejsze AI no ale wiadomo, są rzeczy ważne i ważniejsze ;)

Jeżeli chodzi o Endless Legend, grałam tylko w podstawkę. Ale rzeczywiście ta gra mocno mnie zachwyciła, szczególnie, że korzystała z innych rozwiązań niż Civ, wiem, że niedawno chyba wyszedł dodatek, chyba nadrobię :)

Bardzo mi miło! <3 Jeżeli nie ograłeś jeszcze 5, to polecam tylko koniecznie z wszystkimi dodatkami, to chyba najlepsza część, a przynajmniej świadczy o tym ilość godzin jakie spędziłam w tej części :) Civ 6 nie kupuj, za cenę 130 zł to jest super gra, jak na razie po prostu kosztuje za dużo na to, co oferuje :)

k. pisze:

Heh, jak ten czas leci.
Dokładnie dwa lata temu(co do dnia!), pod wpisem nt. C:BE ponarzekałem na ów wytwór Firaxis.
Dziś zasadniczo powinienem przyłączyć się do Twoich narzekań na Civ6, ale napiszę tylko tyle, że nawet już nie czekam na dodatek. Nie sądzę, by cokolwiek, co Firaxis wypuści mnie zainteresowało, a też zaczynałem przygodę od Civ1.

Dlatego, podobnie jak te dwa lata temu spytam: ma’a, do you have a moment to talk about our lord and saviour, Europa Universalis 4? ;)

No to ładną rocznicę mamy! :D No ja to na tyle stała w uczuciach jestem, że nadal się łudzę :< ale z drugiej strony ciesze się, że nie tylko ja mam takie poglądy – tzn, coś w tym jest, a nie że się czepiam :< :)

Kurde, kupiłam! Przeszłam dwa razy samouczek i nadal nie wiem od czego zacząć jak gram sama! Strasznie duży próg wejścia ma ta gra :< Zawsze wydawało mi się, że kumata jestem w tego typu klocki, ale tu jakoś zupełnie mi nie idzie i się zniechęciłam..